Popradzki Staw 2019 - wyjazd integracyjny
Klubowe oblężenie Popradzkiego Plesa
Magda Tracz
W ubiegły weekend (15-17 marca) odbył się zimowy obóz narciarsko-wspinaczkowo-integracyjny KW Kraków. Bazę wysuniętą stanowiło schronisko w Popradzkim Plesie, w którym uczestnicy stawili się licznie już w piątek wieczorem. Opad umożliwił dotarcie na nartach już od samego parkingu.
Piątkowy wieczór upłynął pod znakiem integracji i planowania bezpiecznych działań narciarsko-wspinaczkowych, z racji na nie rozpieszczającą nas zimową aurę.
W sobotni poranek przywitały nas mocne podmuchy wiatru ciskające padający śnieg w każdym możliwym kierunku i ograniczające momentami widoczność do raptem kilku metrów.
Fot. J. Gałka
Czekając na rozwój zdarzeń zjedliśmy śniadanie, zrobiliśmy przepak i podzieliliśmy się na grupy. Narciarze działali w kilku grupach, a wspinacze w dwóch zespołach.
fot. D. Toniarz
Narciarze okupowali pobliskie doliny - Mięguszowiecką, Żabią oraz Złomisk. Najwytrwalszym udało się dotrzeć do Przełęczy Waga (z racji na popołudniową poprawę pogody), w okolice Wielkiego Hińczowego Stawu czy Rumanowej Kopki.
fot. J. Gałka
Wspinacze natomiast zaatakowali Tępą m.in. Żebro Gálfy’ego, stawiając czoła śniegowi i mocnym podmuchom wiatru.
fot. Ł. Majewski
Późnym popołudniem wszystkie zespoły wróciły szczęśliwie do schroniska na kolejny wieczór integracyjny. Zawekowaliśmy się w małej salce koło jadalni. Posiadówę rozpoczęliśmy krótkim podsumowaniem dnia i osiągniętych celów, następnie płynnie przeszliśmy do przeglądu zimowej aktywności klubowej, w postaci krótkiego materiału filmowego. Potem był już czas na rozmowy, gry i zabawy towarzyskie.
fot. M. Tracz
Niedziela przywitała nas znacznie mniejszym wiatrem, doskonałą widocznością i pięknym słońcem, ale niestety też znacznym wzrostem temperatury, który trwał już od poprzedniego wieczora, zatem nadal warunki do wędrówek można było nazwać „czujnymi”.
fot. D. Toniarz
Po wspólnym śniadaniu uformowaliśmy grupy i ruszyliśmy w góry. Tym razem działali głównie klubowi narciarze i turyści wysokogórscy. Tego dnia udało się podziałać w Dolinach Złomisk, Rumanowej, Mięguszowieckiej oraz dojść na Żelazne Wrota czy Rysy. Udało się też ‚zbaldować” kamień.
fot. J. Gałka
fot. J. Grabarz
Popołudniu spotkaliśmy się jeszcze na tarasie, gdzie przy obiedzie dzieliliśmy się wrażeniami i zdjęciami z niedzielnych osiągnięć oraz korzystaliśmy z wiosennego słońca.
fot. M. Grabski
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, więc w końcu należało spakować plecaki i zejść lub zjechać w doliny, skąd oczywiście wracaliśmy w korkach ukochaną Zakopianką ;) Do zobaczenia na kolejnym obozie!
fot. J. Gałka