- Kategoria: Tatry
Motyka na Małym Lodowym
Droga Motyki na Małym Lodowym Szczycie (słow. Široká veža). Opis autorstwa Krzyśka Czyżewskiego.
Droga należy do tatrzańskich klasyków, a widoki ze szczytu należą do ścisłej Tatrzańskiej czołówki. Wszystkie stanowiska wyposażone są w dwa ringi
1. Wycena: V
2. Długość: 200 m
3. Czas przejścia: +/- 3 godziny
4. Lokalizacja: Mały Lodowy Szczyt (słow. Široká veža); Dolina Staroleśna
5. Uroda: 3/3 bardzo piękna droga w litej skale
6. Wystawa: południowa
7. Charakter: płyty i zacięcia + trawers
8. Okres do wspinania: późna wiosna, lato, wczesna jesień
9. Pierwsze przejście: S.Motyka - J.Sawicki, 23.7.1932
10. Pierwsze przejście zimowe:
11. Niezbędny sprzęt: zestaw standardowy
12. Podejście pod ścianę:
Ze Smokowców (ok. 3,5 h). Najpierw idziemy na Hrebienok, następnie kawałek Magistralą gdzie przy rozwidleniu szlaków odbijamy w lewo niebieskim szlakiem na Dolinę Staroleśną. Niebieskim szlakiem około godzinę… po czym musimy odbić ze szlaku w prawo w żleb opadający z Pośredniej Przełęczy. Kamienistym żlebem około 10 minut w górę do wodospadu gdzie musimy skręcić w lewo i do góry. Następnie przez starą ścieżkę myśliwską przez Strzeleckie Pola i dalej jak prowadzi ścieżka prosto pod ścianę. Dokładny opis odbicia ze szlaku oraz przejścia przez Strzeleckie Pola został zobrazowany na zdjęciu poniżej oraz w magazynie Góry nr 248 (1/2016) na stronie 78.
Odbicie z niebieskiego szlaku w Dolinie Staroleśnej na Strzeleckie Pola (na czerwono). Fot. Krzysiek Czyżewski.
Z Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Ze schroniska Teryho żółtym szlakiem na Czerwoną Ławkę, a z niej szlakiem jeszcze około 10 minut w dół.
Z Doliny Staroleśnej. Ze schroniska Zbójnicka Chata żółtym szlakiem.
13. Topo: http://www.tatry.nfo.sk/f.php?f=stity//0875//08750708.gif
Oryginalny przebieg drogi według topo. Tak dokładnie poszedł drugi zespół. My trochę sobie utrudniliśmy ;-) Fot. Krzysiek Czyżewski.
14. Przebieg drogi:
I wyciąg: Zaczynamy zacięciem z jego lewej strony po czym wchodzimy w połogą płytę (~20 m diagonalnej wspinaczki) z charakterystycznymi wymyciami – wyglądają jakby je ktoś celowo wykłuł. W tym miejscu raczej nie możemy liczyć na założenie jakiegokolwiek przelotu ale z każdym przebytym metrem dziurki stają się coraz większe. Po wyjściu z dziurkowanej płyty na prawo mamy dwa stałe ringi stanowiskowe.
Widok na połogą płytę z charakterystycznymi wymyciami na końcówce pierwszego wyciągi. Fot. Krzysiek Czyżewski.
II wyciąg: Startujemy prosto w górę dochodząc po chwili do zacięcia. Zacięciem jeszcze kawałem do góry i odbijamy w lewo kierując się przez połogą płytę do niewielkiego wcięcia (charakterystyczne kępki traw), którym pokonujemy okapik. Po wyjściu z okapu diagonalnie w lewo do stanowiska z dwóch ringów.
Przebieg drugiego wyciągu widziany z pierwszego stanowiska. Fot. Krzysiek Czyżewski
III wyciąg: Zaczynamy trawersem w prawo. Pod okapem, a następnie kominkiem w górę i do stanowiska.
Inny wariant: nieco trudniejszy. Ze stanowiska od razu w górę lekko w prawo pod przewieszkę, następnie lekko w lewo i po pokonaniu przewieszki trawersem w prawo do stanowiska. Droga orientacyjnie za V+/VI-. W kluczowym momencie ciężko było o założenie przelotu.
Michał Ciuba na końcowych metrach drugiego wyciągu tuż po wyjściu z przewieszki. Fot. Krzysiek Czyżewski
Łukasz Gołębiowski przed cruxem na „naszym III wyciągu”. Oryginalny wariant, którym poszedł drugi zespół to trawers w prawo – za widoczną na zdjęciu przewieszkę. Fot. Krzysiek Czyżewski.
IV wyciąg: Kierujemy się do góry po charakterystycznych zębach skalnych. Jeden z nich sprawiał wrażenie niestabilnego… Następnie pod okapem przewijamy się diagonalnie w prawo kierując się ku zacięciu. Tutaj trzeba uważać żeby nie wbić się za bardzo w prosto w górę bo wyjdziemy w połowie płyty i trzeba będzie połączyć wyciągi nieco sobie utrudniając. W połowie wspomnianego wcześniej zacięcia znajdujemy kolejne ringi stanowiskowe.
V wyciąg: Idziemy zacięciem do góry skręcając nieco pod ścianką w lewo. Tutaj w diagonalnie w prawo ku depresji, którą kierujemy się do góry na wygodną półkę trawiasto skalną gdzie zakładamy kolejne stanowisko. W tym miejscu właściwi skończyło się wspinanie. W moim odczuci wyciągi IV i V można połączyć. My poszliśmy bardziej w prawo przez płytę.
VI wyciąg: ze stanowiska trawersujemy w prawo. W tym miejscu trudności nie powinny przekroczyć III. Po kilkunastu metrach odbijamy w lewo do góry gdzie znajdujemy kolejne ringi stanowiskowe. Lepszą opcją wydaje się nie zakładać tam stanowiska tylko kierować się wcześniej bardziej w prawo szukając łatwiejszego terenu gdzie będzie już można bez asekurowania się (ew. na lotnej) przejść w partie szczytowe. Dla nas wspomniane ringi były sporym zaskoczeniem gdyż w topo próżno ich szukać.
VII wyciąg (opcjonalnie): Jeśli ktoś jednak skusił się na założenie stanowiska będzie musiał na starcie pokonać niezbyt urodziwe zacięcie o wycenie około IV. Z zacięcia przewijamy się w prawo i od razu w lewo do góry. Jeszcze chwilę do góry i docieramy do miejsca lub miejsc gdzie możemy się rozwiązać, spakować szpej i udać się prostym terenem na wierzchołek, z którego możemy delektować się przepiękną tatrzańską panoramą. Widok z Małego Lodowego Szczytu to z pewnością ścisła tatrzańska ekstraklasa.
15. Zejście: Ze szczytu idziemy kawałem granią na Harnaski Karbik, a potem w dół najpierw żlebem, a później lekko odbijamy na lewo w stronę Czerwonej Ławki. Dalej w dół drogą, którą dotarliśmy pod ścianę. W dolnej części zejścia znajduje się trochę luźnych kamieni także lepiej schodzić czujnie co by nie zrzucić jakiejś niespodzianki na licznych turystów, którzy odwiedzają Czerwoną Ławkę.
Górna część żlebu zejściowego z grani ku Czerwonej Ławce. Fot. Krzysiek Czyżewski.