banner SWW

Czekan w głowie czyli analiza wypadku

...albo: jak wybić sobie wspinanie z głowy (czekanem!)

Krzysiek

Kiedy dwa/trzy lata temu zaczynając przygodę ze wspinaniem zimowym poprzedzoną wspinaniem w sektorze drytoolowym na krakowskim Zakrzówku, miałem pewne obawy związane z tym co się może stać z tymi wszystkimi ostrymi przedmiotami (dziaby, raki) przy odpadnięciu, czy to przy prowadzeniu na drogach sportowych czy to w górach. No cóż… teraz już wiem!

W połowie grudnia 2017 na czwartym (ostatnim) wyciągu drogi Wesołej Zabawy na Progu Mnichowym (http://drytooling.com.pl/baza/topo/tatry/2143-wesolej-zabawy-prog-mnichowy i http://supertopo.pl/2011/12/wesolej-zabawy/) odpadłem (osunąłem się?) czego skutkiem było uderzenie dziaby, które przebiło kask i uszkodziło głowę.

fot1

fot 1. miejsce wypadku (źródło: http://supertopo.pl/2011/12/wesolej-zabawy/)

fot2

fot 2. zacięcie na 4 tym wyciągu. po lewej: parę minut przed wypadkiem, po prawej to samo miejsce przy moim wcześniejszym przejściu drogi na drugiego (styczeń 2016)

Opis wypadku

Odpadłem kilka metrów nad stanowiskiem, w (kluczowym?) zacięciu. Z tego co pamiętam (tzn. nie mam problemów z pamięcią, ale działo się to tak szybko że nie mogę być w 100% pewien) to było tak:

  • co było przed:
    • różowa kropka, wpinka: hak/spit/ring? (nie pamiętam co tam jest)
    • górna lewa kropka, lewa dziaba wbita w lód w małym zagłębieniu
    • górna prawa kropka, prawa dziaba w zacięciu
    • dolna prawa kropka, prawy noga stopień
  • jak to się stało: szukałem stopnia na lewą nogę w okolicy pomarańczowej kropki, ale nic mi nie siadło i chciałem się obniżyć do dobrego stopnia: zielona kropka
  • co było po: w tym momencie stało się “coś”: wydaje mi się że mogła mi wyjechać prawa dziaba z zacięcia co spowodowało wytrącenie z równowagi i “lot” (biorąc pod uwagę miejsce wpinki można powiedzieć że to było bardziej obsunięcie) zakończony uderzeniem czekana w  kask/głowę.
  • ale jak to się stało że czekan spotkał się kaskiem: możliwe że w przy utracie balansu, zsunęła mi się lewa ręka ze stylistka dziaby, dziaba została wbita w lód, po obsunięciu na odpowiednią długość naciągnięta lonża wyrwała dziabę z lodu i “wystrzelona” dziaba dogoniła mój kask.

PODKREŚLAM ŻE TO WSZYSTKO SĄ TYLKO MOJE DOMYSŁY!

fot3

fot 3. czy tak było?

Co się stało po wypadku:

  • odruchowe wyciągnięcie czekana (z tego co pamiętam, to nie zastanawiałem się czy czekan jest wbity w kask czy może też trochę głębiej)
  • opuszczenie przez partnera do stanowiska
  • +/- 16.00: tel na 112 (nie było zasięgu) przekierowany do TOPR, badanie przez partnera zgodnie z telefonicznymi wskazówkami ratownika TOPR, decyzja o zjazdach
  • +/- 18.45: po 3 zjazdach do podstawy ściany wzdłuż linii drogi spotkaliśmy się ratownikami
  • sprowadzenie przez ratowników do schroniska, przejazd do szpitala w Zakopanem, a później do Krakowa

fot4fot5

fot 4,5. zjazdy

Jaki miałem sprzęt:

  • uprząż <-> lonża Montano <-> karabinek niezakręcany (“normalnej” wytrzymałości)  <-> dziaba Petzl Quark
  • kask Black Diamond Vector

fot6

fot 6. zdjęcie poglądowe (Nomic zamiast Quark)

fot7

fot8

fot9

fot10

fot11

fot12

fot 7, 8, 9, 10, 11, 12. kask

Próba analizy

Jako sprawca wypadku jak i w nim poszkodowany, nie jestem najlepszą osobą do analizy zdarzenia, niemniej jakiej wnioski mi się nasunęły:

  • zęby raków i ostrza czekanów mogłem mieć lepiej przygotowane, lepsze naostrzenie sprzętu teoretycznie mogłoby skutkować:
    • brakiem lotu/osunięcia?
    • głębszą wbicie czekana pod uderzeniu w głowę? auć!
  • nie wiem jaką wytrzymałość ma lonża którą używałem (spotkałem się z różnymi wartościami na forach/blogach), ale nasuwa się pytanie czy poprzez zastosowanie lonży czy karabinków czy dodatkowych repów których wytrzymałość wynosiłaby 2-3 kN w tym konkretnym przypadku nie spowodowałoby przerwania układu uprząż <-> dziaba? Jaka jest odpowiedź nie wiem

Kask do wspinania zimą?

Można by się zastanawiać czy kask w jakimś stopniu zmniejszył impet uderzenia w głowę i co by się stało gdyby czekan spotkał się z otworem wentylacyjnym czy też miejscem nie osłoniętym przez kask. Po wypadku szukałem informacji cz istnieją jakieś “kaski zimowe”, tzn które mogły by lepiej chronić w takich wypdkach (znalazłem jedynie Wild Country Alpine Shield Helmet z 2009), ale chyba nie ma czegoś takiego, tzn. patrząc po tym czego używają profesjonalnie wspinacze, np. często Petzl Sirocco. Są też kaski skiturowo-narciarskie, np. Dynafit ST Helmet które wyglądają bardziej pancernie, są cięższe, ale nie widziałem nikogo kto by się w nich wspinał zimą. No i są również kaski starszego typu, tzn skorupa z poliwęglanu, które również sprawiają wrażenie bardziej wytrzymałych, ale czy w jakikolwiek sposób by zmniejszyły impet uderzenia?

Szczegóły medyczne pozwolę sobie pominąć, nadmienie jedynie że wróciłem do sprawności i się wspinam… oczywiście w kasku ;-)